Tajniki pracy testera z perspektywy dwóch testerek automatycznych

Czy testowanie jest dla mnie?

Tajniki pracy testera z perspektywy dwóch testerek automatycznych

Autor: Agnieszka Baranowska

Branża IT zrzesza wokół siebie osoby o różnych zdolnościach i umiejętnościach. Wśród zapotrzebowania na rolę nieodłączoną w każdym projekcie, jest stanowisko testera. Największy odsetek kobiet w świecie IT to właśnie testerki. Ich zadaniem jest wyszukiwanie błędów w kodzie, sprawdzanie funkcjonalności napisanych przez programistów aplikacji i programów, a także stała współpraca z zespołem developerskim i biznesem.

Jakimi cechami powinna odznaczać się osoba, która chciałaby wykonywać pracę testera?

Hanna Porożyńska odpowiada:

‒ Wyobraźnia, także przestrzenna. Ekspert musi umieć stworzyć przypadki testów. Dlatego niezbędne jest posiadanie wyobraźni, wcielenie się w rolę użytkownika i wyobrażenie sobie wszelkich możliwych interakcji z programem. Przydadzą się też umiejętności obserwacyjne. Tester musi być w stanie zidentyfikować zmiany, które powstają podczas pracy nad kolejnymi wersjami (oprogramowania). Bardzo ważna jest również umiejętność logicznego myślenia. Analizowanie, rozpatrywanie sytuacji z wielu punktów widzenia i wnioskowanie, to stały element wszystkich faz testowania.

Tester na każdym etapie swojej pracy musi odznaczać się ciekawością. Jednym z zadań jest tworzenie scenariuszy testowych, czyli poznanie i wyobrażenie sobie, jaką ścieżkę przejdzie użytkownik na stronie, jakie będą różne zastosowania danego urządzenia, w jakich warunkach będzie ono używane, do jakich celów itd. Dzięki ciekawości Hanna Porożyńska zdobyła swoją pierwszą pracę w testingu, niewiele wtedy wiedząc o tej dziedzinie. Napisał do niej rekruter na LinkedIn proponując przeprowadzkę do Warszawy. Głównym zaskoczeniem było to, że testowanie przenika tak naprawdę całą infrastrukturę branży IT. I tak, Hanna zgłębia jego tajniki od 10 lat. Bez odpowiednich testów, aplikacje mogą nie działać poprawnie i narażać użytkowników na nieprzyjemności – przekonali się o tym ostatnio klienci pewnego banku, który wypuścił testową wiadomość sms do wszystkich osób w swojej bazie, a niedługo później niepoprawnie podpiął nowych użytkowników do kont dotychczasowych użytkowników banku. W rezultacie osoby niepowołane mogły oglądać zawartość konta bankowego innej osoby. Takie sytuacje pokazują, jak wiele leży w rękach testerów.

Ważna w tej roli jest także ciągła komunikacja, głównie z developerami, którzy po drugiej stronie tworzą kod. Po zidentyfikowaniu błędu w kodzie, tester jak najszybciej musi przekazać tą informację do zespołu programistów, którzy go skorygują. Umiejętność klarownego i szczegółowego opisania sytuacji leży po stronie testerów, którzy muszą tak zaadresować problem, by był on możliwy do usunięcia przez developerów.

Praca testerów wymaga samodzielności i elastyczności. Konieczna jest otwartości na zmiany, bo zmiany to jedyne, czego można być pewnym w tym zawodzie ‒ dodaje Żaneta Nawrot.

Testy – alternatywa dla programowania?

Żaneta Nawrot od początku nie chciała programować. Uważała, że to tylko część całego procesu, który ogranicza perspektywę. Testing daje jej szerszy ogląd na to, co się dzieje z produktem.

Na wielu spotkaniach, czy to ze środowisk IT, czy stricte rekrutacyjnych dla przyszłych testerów, wiele mówi się o tym, że tester powinien lubić psuć i szukać dziury w całym.

– To jest jak praca detektywistyczna ‒ zgadza się Hanna Porożyńska ‒ Zadaniem testera nie jest przejście z punktu A do Z, tylko zrozumienie całości. Nas nie zadawala stwierdzenie, że coś działa. Musimy podejść do kodu z wielu stron, by sprawdzić, czy przypadkiem w innych warunkach, linijka ta nie zachowa się zupełnie inaczej i nie popsuje nam całości odbioru produktu, nad którym pracujemy.

Czym dokładnie na co dzień zajmuje się Hanna?

– Ustalam proces testowy, zakres odpowiedzialności, narzędzia; co, gdzie, jak, kiedy testować oraz kto powinien być w to zaangażowany, a kto poinformowany o wynikach – wylicza Hanna, która pracuje jako konsultant. Część jej obowiązków to rozmowy i spotkania z klientami, ze środowiskiem biznesowym. 

W testowaniu wykorzystuje się także proces automatyzacji. Prostsze i powtarzalne czynności sprawdzania kodu są programowane przez testerów, którzy zyskują dodatkowy czas na przeglądanie nowych funkcji i pracowaniem nad kolejnymi scenariuszami.

Jak wygląda ścieżka kariery w testingu?

Każdy tester zaczyna od testowania manualnego, czyli wcielania się w rolę użytkownika i poruszanie się po aplikacji. W miarę nabywania doświadczenia, a w raz z nim wiedzy na temat metodologii testowania oraz języków programowania, może przejść na testowanie automatyczne. Ścieżki później są dwie: można skupić się na rozwoju technicznych umiejętności i tworzyć rozwiązania testowe dla projektów zostając Solution Architektem. Przy dobrze rozwiniętych zdolnościach zarządzania możliwy jest awans na Lidera Testów, który kieruje zespołem oraz nadzoruje pracę innych testerów. Przygotowywanie strategii testowania i sprawdzanie jakości w projektach leży po stronie Managera Testów.

Rodzajów testów jest wiele. Każdy może znaleźć tu coś dla siebie. Hanna Porożyńska wylicza:

– W testingu możliwości są ogromne. Do wyboru są różnego rodzaju specjalizacje i są warunki, aby robić to, co się lubi. Można zgłębiać takie dyscypliny jak testy wydajnościowe, bezpieczeństwa, użyteczności czy zarządzanie danymi testowymi. Specjalistyczna wiedza w wymienionych dziedzinach jest obecnie bardzo ceniona i poszukiwana na rynku pracy. Poza tym praca w IT to obszar dający dużo swobody i możliwości dopasowania do indywidualnych preferencji, sprawdzi się w niej i humanista, i introwertyk. Oczywiście pod warunkiem, że ma się do zawodu odpowiednie predyspozycje.

Czy nadal jest zapotrzebowanie na testerów manualnych?

– Faktem jest, że testy automatyczne wypierają testy manualne, ale dlatego że, przykładowo, automatyzacja testów pozwala na przyśpieszone sprawdzenie jakości systemu i dzięki temu szybsze wprowadzenie produktu na rynek. Rola testerów rośnie. W IT widać coraz większą dbałość o jakość oprogramowania, a to powoduje, że doceniono i rozszerzono obszar testów. ‒ Coraz bardziej polegamy na systemach – zauważa Hanna Porożyńska – i dlatego muszą być niezawodne.

Umiejętności kodowania są teraz w cenie na rynku. Otwartość na języki programowania sprawia, że testerzy sami ułatwiają sobie pracę i przyspieszają proces. Warto zaznaczyć, że każdy projekt może używać innego języka programowania, dlatego warto być tu elastycznym i nastawionym na ciągłe kształcenie.

Czego branża oczekuje od testerów?

Przede wszystkim wytrwałości i niepoddawania się. Pisanie testów wymaga wielu poprawek i często wypracowane linijki kodu wracają do autora. Nie należy wtedy szybko odpuszczać, tylko konsekwentnie wprowadzać zmiany. Dzięki temu można spojrzeć na swoją pracę z szerszej perspektywy.